Polska Federacja
Wędkarstwa Karpiowego

PFWK

patronite
PCM 2021 Oczami Team Runnera

PCM 2021 Oczami Team Runnera

Mistrzostwa Polski 2021
W tym roku przeżyłem SUPER przygodę jaką były zawody wędkarskie na 650 hektarowym zbiorniku jakim jest Rzeczyce Śląskie – Jezioro Dzierżno Duże czyli miejsce finału #PCM2021

PCM jest to flagowy projekt PFWK skrót ten w rozwinięciu to POLISH CARP MASTER
Byłem tam jako #TeamRunner w drużynie razem z Karpiowy Janusz (Janusz Badełek) i Martyną Dadas . Znalazłem się tam na ich zaproszenie , jedną z przyczyn mojego tam pobytu była niedawna operacja kolana którą przeszedł Janusz. Jeszcze przed wyjazdem na PCM Janusz złożył mi propozycję jak sam powiedział nie do odrzucenia a mianowicie oddał mi do dyspozycji 2 moje wędki czyli moja taktyka , moje przynęty i moje zanęty , po prostu moje łowienie…….byłem szczęśliwy że Janusz obdarzył mnie takim zaufaniem. W drużynie na zawodach jako TR mogłem robić wszystko oprócz holowania ryb tak stanowił regulamin , ale to nieważne kto co robił…działaliśmy razem….i to było najlepsze co nas mogło spotkać. My tam podczas zawodów stworzyliśmy #TEAM przez duże T..od początku do końca jeden za wszystkich , wszyscy za jednego .W tak prestiżowych zawodach braliśmy udział pierwszy raz , naszej ekipie z godziny na godzinę z minuty na minutę która przybliżała nas do miejsca spotkania i ceremonii otwarcia czuć było jak rośnie zdenerwowanie a z nim obawa czy damy radę. A już kiedy nadszedł moment otwarcia mistrzostw , gdy była na maszt wciągana flaga Polski i zabrzmiał hymn Polski to wiedziałem że jest to wydarzenie które będę zawsze miał w sercu bez względu na wynik jaki osiągniemy. Na początku rejestracja naszej ekipy , losowanie kolejności losowania stanowisk i losujemy 39 numerek , pamiątkowa fotka i oczekiwanie na główne losowanie …

Zaczyna maszyna ruszyła a my czekamy i czekamy z niecierpliwością i stresem patrzymy i jak uciekają nam stanowiska które chcielibyśmy wylosować …myślimy nie jest dobrze..mało już zostało….W końcu nadchodzi nasza kolej i co …. daje nam los ?Martyna wyciąga jedno ze stanowisk które chyba chcieliśmy wylosować czyli st.12 trzeba przyznać ma dobrą rękę dziewczyna.Jesteśmy na miejscu na naszej szteli….i pierwsze wrażenie stanowisko fajne ale jest to bardzo wysoka skarpa …Podejmujemy decyzję że obozowisko rozkładamy na górze na dole jest podłoże piaszczyste i to nas zniechęca a po drugie musielibyśmy cały sprzęt i towar znosić na dół …Najgorzej obawiamy się co będzie z Januszem może być kiepsko jest przecież nie cały miesiąc po operacji kolana. Zastanawiamy sie czy da radę pokonywać 30 metrów do wędek i pontonu po stromym zboczu….. ale to twardy i zawzięty gość DAŁ RADĘ… Poniedziałek po losowani to czas na rozłożenie obozowiska łowienie zaczynamy od wtorku…Wtorek od 7 rano do 11 sondowanie i szukanie miejscówek przy okazji ustalamy granice z sąsiadami wygląda to jak walka o każdy metr naszego stanowiska ta czynność nie była łatwa i przyjemna. Zostaje nam bardzo mało czasu na wytypowanie miejscówek tak jak byśmy sobie tego życzyli ale cóż znajdujemy w ciągu 3 godzin 4 miejsca i 2 rezerwowe czyli robota wykonana.Jakie to miejscówki i dlaczego tam ? Od naszego stanowiska dno jest cały czas w delikatnym spadku po całej szerokości naszego stanowiska z małym rantem na około 120m gdzie zaczyna sie blat i tu wybieram dla siebie miejsce na jeden zestaw który to zasypujemy kukurydzą dużo bardzo dużo kukurydzy od Carp Seeds a 5 metrów z boku kładziemy zestaw Ronie-rig z pop-up 14mm i garstkę kulek od MunchBaits seria CreamSeead ( ta miejscówka daje nam pierwszej nocy naszą największą rybę i jedyną z tego miejsca )blat ten o głębokości 6 – 6.5m ciągnie się do 360m i od takiej odległości od brzegu dopiero zaczyna się robić ciekawie są półki wypłycenja nawet do 4 metrów a w innym miejscu w tym rejonie notujemy nawet głębokości do 8 m ,  i tam wybieramy 3 miejsca 2 na płytszej wodzie a jedno na wyjściu z głębokiego na płytkie.Ja zestaw kładę na wypłyceniu i jest bingo po pierwszej nocy z tej wędki mamy 2 ryby tu miejsce już zasypane kulkami od Munchbaits z serii BioMarine a na włosie Wafters 18mm z tego smaku na D-riguPrzypony jakich używałem to sztywniaki do których mam 100% zaufania bez względu czy to był Ronie-rig czy D-rig. Te miejscówki z tak dalekiego dystansu dały nam 10 karpi 360 -380m one tam były tylko szkoda że nie większe……i leszcze których złowiliśmy około 20sztuk.

Dopiero około 16-17 wywozimy nasze pierwsze zestawy …Nasz cel jaki sobie założyliśmy to złowić jak najszybciej komplet i potem wymieniać ryby na większe…. Pierwsza noc i co tu się narobiło mamy po nocy niespodziankę jest KOMPLET jesteśmy w dużym szoku. Coś nieprawdopodobnego nasze marzenia się zaczynają powoli przybierać realne kształty choć jeszcze nawet między sobą o tym nie mówimy ….SUPER po pierwszym ważeniu mamy udany początek ta nocka daje nam 3 miejsce w klasyfikacji generalnej oraz 1 miejsce w sektorze. Jak na razie……Ufff…Ciśnienie z nas schodzi nie powiem żeby go nie było było i to duże …. Teraz już nic nie musimy mamy to po co przyjechaliśmy mamy złowioną rybę na Mistrzostwach Polski
Mamy teraz komfortową sytuację i dalej łowimy już na luzie każdej doby coś nam się udaje złowić niestety nie możemy podmieniać wchodzą nam małe ryby dopiero przedostatniej nocy wymieniamy jedną rybę i tyle ….Ogólnie złowiliśmy 11 karpi i ponad 20 leszczy biorąc pod uwagę że wszystkie ryby poza pierwszą łowimy od 360 do 380 metra i brania są w nocy to wykonaliśmy tytaniczną pracę .Jesteśmy nie wyspani bardzo zmęczeni ale szczęśliwi dostaliśmy dobrą szkołę która mamy nadzieję zaprocentuje w dalszym naszym wędkarstwie a może w następnej edycji PCM

Co do przygotowania na taką imprezę myślę że byliśmy przygotowani sprzętowo na 75% na przyszłość musimy lepiej rozwiązać temat energii czyli akumulatorów do pontonu my mieliśmy tylko 2 szt a na takim dystansie na jakim łowiliśmy i przy takiej ilości brań 1 akumulator wystarczał nam na 24h ( tu podziękowania dla Agaty i Kamila Górak z Gliwic którzy to nam ładowali co dzień baterie u siebie w domu) bez nich już w środę byśmy mieli po zawodach. Co do przynęt i zanęt oraz reszty ekwipunku myślę że byliśmy gotowi na 90%).  Moje zadania jako TR na takiej imprezie nie różniły się niczym od zadań Martyny i Janusza nie mogłem tylko holować ryb…..ale dla bezpieczeństwa i żebym nie był posądzony o faul nie dotykałem wędek w ogóle.  Ehh mógłbym jeszcze pisać i pisać ale pewnie was zanudzam….tak że kończę…..Resztę zobaczcie na filmie u Janusza na YT tam będzie ogień…. Nasz WYNIK na MISTRZOSTWACH POLSKI PCM 2021 to 6 miejsce w  klasyfikacji generalnej i 1 miejsce w sektorze Delphin.  Martyna i Janusz Dziękuję bardzo za to że mogłem tam być z Wami……SUPER przygoda i przeżycie to co tam się działo zostanie na zawsze w mojej pamięci. Będę robił wszystko żeby być na kolejnej imprezie PCM.
Pozdrawiam Robert

img
Udostępnij: