Polska Federacja
Wędkarstwa Karpiowego

PFWK

patronite
Mariusz Stępień – Karpiowanie na dużych zbiornikach

Mariusz Stępień – Karpiowanie na dużych zbiornikach

Polska jest krajem w którym wędkarstwo karpiowe na przestrzeni kilku sezonów z mojej perspektywy osiągnęło maksymalny poziom rozwoju. Ostatnie lata pokazują że na rynku trwa „wyścig szczurów”.

Każda z firm wprowadza co sezon sporo nowości, wiele innowacyjnych rozwiązań i stara się zaspokoić najbardziej wybrednych karpiarzy.
Podobna sytuacja ma miejsce w dziale przynęt i zanęt. Troszkę o tym wiem bo sam na co dzień prowadzę działalność produkującą pożywkę karpiową. Ilość kolorów, zapachów, składników do produkcji kulek a w ostatnim czasie modne stały się nawet nieregularne kształty przynęt mogą mocno nam namieszać w głowie…
Ale po głębszym zastanowieniu czy to wszystko ma sens ?
Każdy początkujący karpiarz sporo czasu spędził na czytaniu artykułów, oglądając filmiki na YouTube słuchając innych bardziej doświadczonych wędkarzy i właśnie w taki sposób budował swój warsztat.
Kolejnym etapem na drodze każdego świra karpiowego jest zmasowany atak na zbiorniki komercyjne których w Polsce jest ogromna ilość tylko po to aby w jak najszybszy sposób wysoko wyśrubować swoje PB.
Nie zrozumcie mnie źle sam działałem w podobny sposób. Ale kilka sezonów temu moje podejście do karpiowania diametralnie się zmieniło. Wybrałem się na duży prawie 900ha zbiornik w którym się zakochałem.
Od samego początku zasiadki było bardzo ciężko. Zimno, deszcz do tego mocny wiatr i ogromna fala a mnie czekała przeprawa pontonami z całym sprzętem potrzebnym do wędkowania i życia przez 7 dni w odosobnionym miejscu.
Cała zasiadka przebiegała w podobny sposób warunki pogodowe dały mi mocno w kość a na mojej macie nie zagościła żadna ryba!
Po tym wypadzie wiedziałem że mimo srogiego lania jakie zafundował mi ten zbiornik to jest ten kierunek karpiowania w którym chce iść!
Czyli duże i trudne wody w większości przypadków są to zbiorniki zaporowe.

 

 

Wielu pyta mnie co trzeba mieć aby móc łowić na takich wodach. Na sam początek wystarczy mocna zajawka i podstawowy sprzęt umożliwiający dalekie wywózki ( ponton silnik akumulatory echosonda itp.) oraz to co najważniejsze otwarty umysł!
Z biegiem czasu ulepszałem swój sprzęt tak aby poradzić sobie w każdych warunkach ale jestem przekonany że gwarancją sukcesu na tego typu wodach jest umiejętność analizy i szybkiego przystosowania się.
Oczywiście mam swoje stałe schematy które wypracowałem ale dotyczą one głównie wyboru miejsca względem pory roku i wiatru. Sondowania dna i przygotowania pontonu.
Dziwnie to brzmi ale odkąd na moim środku pływającym znajdują się takie rzeczy jak: wszystkie materiały wykończeniowe, zapasowa strzałówka i plecionka, ciężarki , gotowe uzbrojone przypony, towar do nęcenia, sztyca do badania dna, sztyca do wplątywania ryb z zaczepów, kotwica do szukania żyłki w zaczepach, mata karpiowa, sling, podbierak i kilka innych drobiazgów. Moje wędkowanie stało się dużo bardziej efektywne.
Po odebranej rybie od razu mogę w odpowiedni sposób zanęcić swoje miejscówkę, postawić zestaw i wrócić do brzegu z gotową wędką i rybą na macie. Z kolei sprzęt typu sztyca do wplątywania i kotwiczka do szukania linki głównej pozwoliła mi wyjmować ryby z takich zaczepów że czasami ciężko w to uwierzyć. Kilka sezonów wstecz każda taka ryba byłaby stracona.
Kolejnym aspektem który udało mi się wypracować przez wędkowanie na takich wodach jest spokojna głowa. Mam na myśli to że nie daję się zwariować.

Łowię tylko na 2 rodzaje przyponów (bardzo prostych bez wielu udziwnień).
Stosuje dwa rodzaje przynęt w które wierze i charakteryzują się one naturalnym kolorem, bardzo bogatym składem, delikatnym lub naturalnym zapachem oraz naprawdę sporym rozmiarem (24\30mm).
Po wytypowaniu odpowiedniego miejsca i dobrania techniki nęcenia moje zestawy leżą w wodzie bez zbędnego przestawiania koło 48-72h. Jestem przekonany że łowię w najlepszych możliwych miejscach w obrębie mojego stanowiska, stosuje odpowiednie przynęty i przypony. Jeśli jednak nie mam efektów jest to spowodowane brakiem karpi w moim sektorze lub po prostu nie żerują.
Podsumowywująca dzięki mojej zajawce na duże wody stałem się bardziej dojrzałym karpiarzem będącym pewnym swoich przynęt, przyponów i podjętych decyzji a to w znacznym stopniu ułatwia mi wędkowanie.
Myślę ze potwierdzeniem moich słów są nasze zeszłoroczne zwycięstwa w bardzo prestiżowych zawodów Stairs2Hell i Polish Carp Master które odbywały się na dużych zbiornikach zaporowych.

 

Ps. Wypracowanie każdego karpia z takich wód daje ogromna satysfakcje bez znaczenia jaką posiada wagę radość jest ogromna.

Mariusz Stępień

Udostępnij: