Polska Federacja
Wędkarstwa Karpiowego

PFWK

patronite
PCM 2023 – Sprzed ekranu Komputera vol.3

PCM 2023 – Sprzed ekranu Komputera vol.3

 

Powyższe zdjęcie mówi wszystko. Ja tylko z tego miejsca pragnę podziękować, iż po tak ekspresyjnym wpisie dnia wczorajszego, pokazujemy, iż potrafimy jako środowisko przeprowadzić wiele merytorycznych dyskusji, pokazujących pomimo wielkich różnic zdań, ogromną merytorykę, bez napierdzielania się na noże. Moja misja udana i by nie było, ja tylko „lekko pociągnął”. Dziś sport – tylko i wyłącznie i tak chciałbym pożegnać się, wyrażając wielki szacunek tym, którzy nie wystraszyli się tego co nawywijam, gdy dostanę dostęp do panelu administracyjnego wraz z możliwością publikacji w żaden sposób nie cenzurowanych treści. Reszta należy do was, niezależnie po której stronie barykady się znajdujecie. Wierzę, że po prostu wiele rzeczy ma wspólną wypadową, jaką jest TROSKA o LEPSZE KARPIOWE JUTRO !!!!! 

Poznajecie tych Panów ??? To oni w ubiegłym roku zaznali wyjątkowego smaku zwycięstwa, gdzie słony smak łez szczęścia, mieszał się z wybornym arometem lejąego się z personalizowanych butelek szampana. Nie zabieram im szansy na zwycięstwo, ale sportowa złość aż kipi z tego krótkiego strzału migawki. Co zostało powiedziane, o czym stanowiła dyskusja – może ujrzymy to na filmie a może zostanie to zachowane wyłącznie dla potomnych podczas wieczornych wspomnień jak to kiedyś było, gdy rysowała się szansa na zapisanie w kartach historii w magicznej  a niestety pustej w zakładce ” PIERWSZY OBROŃCA TYTUŁU MISTRZA POLSKI „.
Wracają wspomnienia i sportowa złość ekip które zerowały po tytule mistrzowskim. Wspaniałej Ekipy EKO BAITS , Ekipy OPIELUS BAITS, którzy jak by się nie starali to w takich miejscach noszą brzemię ekipy o podwyższonej randze różnych ocen przez pryzmat Mistrzostwa i powiązania z tym, co tak elektryzuje a osadzone jest w kategori „ZŁOTA KULKA”.

Zupełnie niepotrzebnie. Wszyscy wiemy jak przedstawia się metodologia działań zawodniczych tam gdzie się po prostu nie da, ale z wielka pokorą wspominam rozmowy z Pawłem Opielą i jego smutek. Daniel ???? Musimy rozmawiać ??? Co wtedy powiedziałem – Oczywiście, że musimy – bo taki jest SPORT !!!! Zapewne wtedy dodałem moje wyślizgane powiedzenie, że porażka jest elementem składowym przyszłych sukcesów”.  Wierzę w magię tego stwierdzenia. Szkoda tylko, że czasami sukces to stan zbyt mało zmierzalny w procesie jego osiągania. Szkoda ………….

 

W dyskusjach o wymiarze sportowym tych Mistrzostw często przewija się tematyka samego zbiornika w kontekście jego skali trudności, na płaszczyźnie eksploatacji wody. Rafał Kika w ciekawym monodramie podkreślił skalę trudności samego łowienia ryb, gdzie słusznie zauważył fakt, iż te kilka dni, gdy na wodzie pojawiamy się praktycznie „na pałę”,  to troszkę mało czasu, by zrobić coś spektakularnego.
Samo łowienie ??? – dla wielu osób, którzy przybyli tu z różnych łowisk nie tylko eliminacyjnych to MATRIX i trzeba uszanować stwierdzenia, że jest Hardcore. Dla nich szacunek bo jak przypomnę sobie przerażenie w moich oczach z poprzedniego finału, to naprawdę patrząc na taką wodę, można się wystraszyć. Wielka woda, schodzenie na miejscówkę po pasach, fale jak na morzu. SPORT i WYZWANIE !!!!!

Wszakże nie każdy z zawodników ma w CV zawód wykonywany KARPIARZ. Jak będą wyglądały ostatnie godziny mistrzostw ??? Kilka dni pewnej systematyki zanętowej może sprawić, że te 30 godzin może okazać się wybitnie zjawiskowe. Przecież tak to się potrafi poukładać nawet na prywatnych zasiadkach, na wodach gdzie o rybę stosunkowo łatwo a jednak kilka dni wyrywamy sobie włosy z głowy. Przeżyłem to ostatnimi czasy. No jak to nie biorą ??? SĄ  – MAJĄ BRAĆ. Figa z makiem – tak na marginesie, są na rynku kulki makowe ??? 😛
Stanowisko nr 64, fakt , iż w „dość bliskiej” lokacji dotychczasowych liderów, powoduje przyśpieszone bicie serca u teoretycznie drużyny nie do pokonania ze stanowiska nr 1. W teori Facebookowej oczywiście. Druga ryba w dniu dzisiejszym, nowy BIG FISH i robi się wspaniale do ataku na ostatniej prostej przed metą a sił zapewne co nie miara. Wiele ekip bardzo solidnie podeszło do tej wielkiej wody, uposażając się w trzeciego zawodnika, Teamrunnera, bo w przypadku większej aktywności ryb, takie zasoby ludzkie, są jedynym gwarantem ciągłości wykonywania zadań. BRAWO !!!!

Marek Szpinda, jeden z członków zarządu, który na Śląsku próbuje każdych środków by wzmacniać działania Stowarzyszenia, nie odmówił sobie udziału w finale – I SŁUSZNIE !!!!!!
Pomimo, iż czasami dziwiły mnie takie akcje, rozumiem, że chęć współzawodnictwa o najwyższe laury, jest kusząca bardziej niż upieczone w namiocie bułeczki maślane. Wszystko rozumiem i wiem jak trudno podjąc decyzję o rezygnacji ze startu, gdy taka wizja się urodzi.

[Tak sobie zerkam na funkcjonalnośc naviARENA. Ktoś wypłynął na wodę. Hmmmmmmm, więcej nic nie napiszę. Na pewno coś się wydarzyło, choć znając determinacje zzawodników, wiem, że potrafią szukac ryb modelami zdalnymi całą noc więc może po takim poszukiwaniu wypłynęli położyć zestaw precyzyjnie, mijając te podwodne karczowiska. Zobaczymy rano.]

Na koniec jedno piękne zdjęcie. Fotograficzna uczta od Pana Daniela G. Zawiało nostalgią. Wędkarstwo to wspaniałe Hobby. Jak ktos przeszedł ewolucję do roli karpiarza przez wiele metod, to wiele zrozumie magię tej fotografii.

W sobotę poznamy zwycięzców Mistrzostw Polski. Cisza medialna przed nami i zapewne jeszcze jeden wpis, przedstawiający ceremonię zakończenia Imprezy.
Wystrzelą korki szampana, poleją się łzy szczęścia i ktoś ogłosi na facebooku wpis o treści MAMY TO !!!! , który gdy na to pozwolimy, zostanie za godzinę przykryty jakimś Click Baitem prowadzącym do nikąd. Nie pozwólmy na to. Udostępnijmy z dumą radość tych, którym dane będzie świętować.

Obserwuję ten punkcik na mapie. Dotarł do brzegu i płynie na wodę ponownie. Co to może oznaczać ??? W mojej ocenie troszke to odbyło się za szybko – ale może mi kilka minut umknęło.

Czas spać ……………………. 01:25  ….ehhhhhhhhh 
Pozdawiam (EL) 

Udostępnij: