Polska Federacja
Wędkarstwa Karpiowego

PFWK

patronite
Bezcenne WCC

Bezcenne WCC

(Bez)cenny start w World Carp Classic

Zawody karpiowe to już nieodzowna cześć karpiowego życia. Dla niektórych osób wręcz zawody stały się stricte samym karpiowaniem, a prywatne zasiadki odeszły w zapomnienie. Nie ma się z jednej strony czemu dziwić, rywalizację niemal każdy z nas ma w genach i prędzej lub później przyjdzie taki moment, że wystartujemy w karpiowych zawodach i zakosztujemy tej specyficznej adrenaliny. Pomimo zróżnicowania charakteru imprez i dużego ich wyboru od spotkań klubów, zlotów wszelkiego rodzaju czy też cyklu eliminacji do Finały Mistrzostw Polski PCM są jednak imprezy które są czymś wyjątkowym. Jedną z takich imprez jest World Carp Classic. Są to duże, międzynarodowe zawody komercyjne w których biorą udział wybitni karpiarze niemal z całego świata i z tak egzotycznych krajów jak Nowa Zelandia, USA czy też Republiki Południowej Afryki. Dla wielu osób wzięcie udziały w tej imprezie to szczyt marzeń…!! Jak wiadomo niektóre marzenia są bezcenne, jednak start w tak dużej komercyjnem imprezie jak WCC ma swoją cenę. Ile kosztuje wyjazd na WCC?!? Czy warto ?!? Postaram się wam przedstawić podstawowe koszty.

Opłata startowa

Większość zawodów komercyjnych zawiera opłatę startową przeznaczoną zazwyczaj na opłacenie kosztów wynajęcia wody, posiłki dla zawodników lub poczęstunek, a także na puchary i nagrody. Również jadąc na WCC musimy wnieść opłatę startową i to nie małą bo za drużynę dwu osobową jest to 1195 GBP (funt brytyjski) czyli ok 6.000 PLN. W przypadku gdy chcemy by drużyna składała się z trzech osób opłata wzrasta o kolejne 350 GBP czyli łącznie daje nam to kwotę 7.750 PLN od drużyny trzy osobowej. Drużyna może w swym składzie mieć team runner ( również drużyna trzy osobowa) którego rola jeśli chodzi o łowienie jest mocno ograniczona i sprowadza się głównie do pomocy w organizacji obozowiska, przeprawie, przygotowaniu posiłków lub po prostu jako tłumacza. Koszt dopisania do drużyny team runnera to 100 GBP. Wśród opłat dodatkowych (nie są one obowiązkowe) mamy również wykupienie opcji startu drużynowego z innym teamem i w związku z tym wzięcia udziału również w klasyfikacji drużynowej – opłata dodatkowa 300 GBP.  Jeśli uda nam się pozyskać sponsora drużyny na wyjazd możemy również użyć nazwy sponsora w nazwie drużyny i koszt takiej opcji to 200 GBP.  Wskazane wyżej opłaty są kosztami związanymi z opłatą startową w imprezie.  Z racji tego, iż WCC rozgrywane są na zbiorniku zaporowym istotne są kwestie bezpieczeństwa zawodników które mają odzwierciedlenie w regulaminie zawodów. Bezwzględnie każdy zawodnik musi posiadać ubezpieczenie OC zabezpieczające jego leczenie za granicą oraz ewentualne wypadki czy też inne zdarzenia.  Zawody rozgrywane są za granicą więc zdecydowanie warto o tym pamiętać bo wypadki zdarzają się często i czasami wynikają z naszej głupoty czy też nie uwagi. W tym roku jeden z czeskich zawodników złamał nieszczęśliwie nogę jeszcze na Bivy City, a chłopcy z naszej ekipy Wojtek, Tomek i Henryk mieli szczęście dotrzeć do brzegu na łodzi organizatora która w porcie zaczęła nabierać wody i tonąć!! Chociaż mokrzy to jednak bezpiecznie dotarli w ostatnich chwili do brzegu. Dlatego na wszelkie ewentualności należy wykupić sobie ubezpieczenie w podróży obejmujące również opiekę medyczną czy też medyczny transport do kraju, a także należy wystąpić o kartę EKUZ (darmowa) z NFZ umożliwiającą nam korzystanie z usług opieki medycznej również za granicą.

Regulaminowe wyposażenie 

Kolejnym ważnym aspektem na dużej wodzie to bezpieczeństwo na wodzie. W tej kwestii regulamin jest rozbudowany i precyzyjnie określa wyposażenie środka pływającego. Ponton jakie chcemy używać zgodnie z wymogami musi posiadać min. dwie komory dmuchane i nie może być dłuższy niż 5 metrów. Wszystkie środki pływające przechodzą tzw. boat check i otrzymują oznaczenie z zatwierdzeniem organizatora jeśli spełniają powyżej opisane warunki, a na wyposażeniu dodatkowym są – kamizelki ratunkowe z atestem dla każdego z pływających, syrena dźwiękowa (trąbka na sprężone powietrze), dodatkowe oświetlenie przeciwmgłowe, kotwica, linka o odpowiedniej długości do holowania, czerpak wody, wiosła! Dodatkowo kamizelki muszą być wyposażone w gwizdek oraz światło chemiczne. Jeśli drużyna składa się z trzech zawodników to dopuszczone są do użycia dwa pontony i obydwa musza posiadać opisane powyżej wyposażenie dodatkowe. W związku z użyciem pontonów musimy ze sobą zabrać mocni silnik min. 55 LBS oraz zapas akumulatorów min. po 2 sztuki na każdy ponton przy założeniu, że będziemy oszczędzać prąd. Na Lac de Madine gdzie jest masę zielska i bywa wietrznie świetnie sprawdzają się pontony typu katamaran. Ich specyficzna konstrukcja sprawia, że na wodzie są bardzo stabilne i mimo braku kila świetnie się nimi manewrują i układa zestawy na dnie.

Łowienie na dystansie 300 m (regulaminowo określony) na zbiorniku zaporowym pełnym zielska wymaga użycia plecionek. W roku 2020, organizator dopuszcza możliwość łowienia na 6 wędek na drużynę! Co za tym idzie musimy posiadać 6 szpul z plecionkami min. 350 – 400 m. Prawie 3 kilometry plecionek to nie mały wydatek – koszt firmowych plecionek waha się w granicach 400 PLN za 1000-1200 m, potrzebujemy min. 2 szpule plus jedna na zapas. Dla zainteresowanych mam dobrą wiadomość – na Aliexpress są naprawdę dobre pletki dostępne które stosowałem na Madine i ich cena zaczyna się od 30 PLN za szpulkę 300 m. Specyficzne warunki francuskiej zaporówki wymagają od nas stosowania zestawów z dużym obciążeniem z system zapewniającym nam zgubienie ciężarka zaraz po braniu ryby. Co za tym idzie musimy uzbroić się w odpowiedni zapas ciężarków by skutecznie holować ryby. W przypadku 6 wędzisk dozwolonych regulaminowo w 2020 zapas min. 60 sztuk ciężarków o masie ok. 250 gram będzie wręcz koniecznością. 60 sztuk x średnia cena 10 PLN za tak duży ciężarek i robi nam się już spora kwota. Warto więc skorzystać z oferty rodzimych producentów ciężarków i wynegocjować przy tak dużym zamówieniu dobrą cenę. Jeśli chodzi o inne wyposażenie czy sprzęty to nie potrzeba niczego nadzwyczajnego. Zapewne każdy z Was posiada wszystko co niezbędne do łowienia również na zaporówce i jest to sprawa indywidualna. Warto zabrać ze sobą namiot „dzienny”, centralny w którym w ciągu dnia wszyscy zawodnicy mogą przygotować sobie posiłek, wysuszyć się czy po prostu razem posiedzieć i wypić drinka. We Francji bywa wietrznie więc musimy zabrać ze sobą dodatkowe linki napinające namiot lub zabezpieczające brolly czy tez parasol przed podmuchami wiatru. Madine to typowa zaporówka, a większość stanowisk to po prosty gliniaste „bagno”. W tegorocznej edycji cały tydzień zawodów praktycznie codziennie padało, lub siąpiło. Nasze stanowisko nie było najgorsze ale chcąc dostać się do wędek musieliśmy pokonać ok. 10 m miękkiej gliny. Wodery, spodniobuty, wszystko było w błocie które mazało się na wszystkim czego tylko się dotknęło. Odpowiedni zapas suchych i czystych ubrań to w takich warunkach konieczność!! Warto zabrać ze sobą też maty, które umożliwią utrzymanie czystości chociaż w namiocie.

Podróż

Gdy już skompletujemy cały potrzebny sprzęt musimy jeszcze pomyśleć dowiezieniu go na miejsce. Średnio z Polski nad Madine musimy pokonać ok. 1250 km  w jedną stronę! Na szczęście droga wiedzie głównie autostradami więc podróż przebiega sprawnie. Najprostszym i de facto najtańszym rozwiązaniem jest zapakowanie się do jednego busa. Wynajem takiego pojazdu na tydzień czasu to średnio koszt ok. 1500 PLN. Jest to chyba najprostsza i najkorzystniejsza opcja i w przypadku awarii czy nie sprawności pojazdu firma wynajmująca podstawi nam drugie auto lub pomoże w usunięciu awarii. Koszty paliwa na dystansie 2500 km w zależności od stylu jazdy to koszt ok. 1300 – 1500 PLN. Na szczęście opłaty za autostrady są niewielkie i praktycznie tylko w Polsce i we Francji będziemy musieli uiścić nie wielką nie przekraczającą 15 EUR opłatę za przejazd.

Prowiant dla karpiarzy

By skutecznie walczyć o zwycięstwo musimy być w świetnej formie. Posiłki na zasiadkach to indywidualna sprawa i menu każdy przygotowuje pod swoje preferencję, dietę czy też upodobania. Samo łowienie w czasie zawodów trwa od poniedziałku do soboty rano, natomiast większość osób przybywa na bivy city już w czwartek lub piątek by załatwić wszystkie formalności związane z procedurą startu oraz wypocząć po podróży i chwilę się zrelaksować przed samymi zawodami i losowaniem które odbywa się już w niedzielę po południu. W zależności od pogody musimy odpowiednio zabezpieczyć naszą żywność by się nie zepsuła lub też możemy zrobić zakupy w lokalnym sklepie zlokalizowanym niedaleko Madine. Osobiście wybierałem opcję mieszaną i zamrożone jedzenie przechowywaliśmy w lodówce pasywnej, a produkty nie wymagające mrożenia, wszelkie smarowidła oraz wędliny przechowywaliśmy w lodówce na gaz. Warto przemyśleć dobrze tą kwestię bo jeśli wylądujemy na wyspie czy też w innych miejscach niedostępnych nie ma możliwości zrobienia zakupów. Warto na pewno (nawet jeśli jedzenie w całości zabierzemy z PL) wybrać się do pobliskiego sklepu by zakosztować francuskich specjałów. Sery, przepyszne chrupiące bagietki które jednak smakują inaczej niż u nas, pasztety i przetwory mięsne, soki wszelkiego rodzaju, jogurty i inne mleczne przetwory oraz oczywiście wina, wszystko znajdziemy na półce lokalnego marketu. Z racji różnych apetytów oraz gustów kwestie prowiantu i dodatkowego wyżywienia zostawię bez wyliczenia.

Karpiowe żarcie

Dla wielu chyba najciekawsza kwestia, a dla zawodników najbardziej nurtujące pytanie – ile trzeba zabrać ze sobą tego karpiowego zapasu smakołyków?!? Jest to trudne pytanie i można na nie udzielić wiele odpowiedzi. W zależności od obranej taktyki, ale także i od miejsca na jakie trafimy w czasie losowaniu, ilość potrzebnej zanęty może być bardzo różna. Z racji tego, że na Madine zdarzają się miejsca gdzie łowimy w wolnych placach pomiędzy roślinnością siłą rzeczy nasze nęcenie będzie punktowe. Nie wszystkie miejsca to „otwarta” woda i płaskie dno na którym tworzenie dywany zanętowego miało by jeszcze sens. Ponadto reguły zawodów niejako determinują naszą taktykę – do klasyfikacji generalnej brane są tylko trzy największe ryby! Populacja dużej ryby na Madine jest imponująca, same wyniki zawodów WCC to potwierdzają i ciężko znaleźć drugą taką zaporówkę w Europie w której są tak fantastyczne ryby, które z opowieści jakie słyszałem, pochodzą z polskiej linii genetyczne!! Na Madine stosuje się głównie kulki, a także z ziaren konopie i orzechy tygrysie. Z racji dużej populacji sumów i to nie małych raczej unika się siania dużej ilości rybnych pelletów które niestety uwielbiają sumy podobnie jak kulki. Dominującymi smakami są głównie wszelkie kombinacje SQUIDA łamane owocem czy też słodkim aromatem. Skuteczne są też przynęty „na ostro” z dodatkiem mieszanki przypraw które stosowaliśmy na Madine, a na które zostały złowione ryby Wojtka, który z drużyną zajął drugie miejsce w generalce imprezy!! Myślę, że wystarczającym minimum będzie ok. 100 kg kulek proteinowych oraz po 20 kg konopii i orzecha tygrysiego. Biorąc pod uwagę, iż karpie z Madine bywają wybredne i warto użyć dobrej jakości kuli na bazie mączek zwierzęcych i ekstraktów to możemy szacować koszt wszystkich przynęt na około kwotę 3500 – 4000 PLN i mówię w tym momencie o bezpiecznym minimum jakie trzeba ze sobą zabrać.

Być może nie wiele osób dobrnęło do tego momentu i po drodze stwierdziło, że to zawody nie dla nich lub tylko idiota albo bogacz jedzie na taką imprezę dla „snobów”. Co organizator daje w zamian albo po co do cholery Ci karpiarze się tam pchają na to WCC?!? Łączna pula nagród to aż 70.000 GBP, a pierwsza drużyna zgrania przepiękny puchar zapisując się w annałach historii, czeka na 15.000 GBP oraz różne nagrody rzeczowe, podobnie jak na dwóch kolejnych miejscach (czek + nagrody) więc teoretycznie jest o co walczyć! Może Was zaskoczę ale chyba niewiele osób jest na Madine dla samych nagród…. Dla mnie osobiście start w WCC to niezapomniana przygoda i marzenie które zawsze we mnie tkwiło. Rok 2019 był zdecydowanie polską edycją WCC i nasi koledzy odnieśli niezapomniany sukces nad Madine sprawiając, iż ten wyjazd był jeszcze bardziej wyjątkowy i na długo zapadnie w mojej pamięci. Tak naprawdę od organizatora dostajemy tak „niewiele”, a jednocześnie tak dużo… Każdy z zawodników otrzymuje legendarną wagę Reuben Heaton z logiem WCC nie do kupienia w żadnym sklepie! ( w tegorocznej edycji były zegary w formie wagi z logiem WCC). Czas do losowania spędzamy na tzw. bivvy city, olbrzymim karpiowym „polu namiotowym” z dostępem do pryszniców i toalet gdzie załatwiamy się stojąc! W sobotę organizowane jest „party” z integracją oraz biesiada z lokalnymi smakołykami (jedzenie było przepyszne). Tak naprawdę największą wartość ma samo przebywanie na tej imprezie i łowienie nad Madine z tak wybitnymi karpiarzami z całej Europy. Możliwość rozmowy z karpiarzami których znamy często z filmów, katalogów, czy też gazet, wspólne świętowani i oczekiwanie na najważniejszy moment imprezy czyli losowanie stanowisk… Magiczny czas, magiczna atmosfera, możliwość poznania ciekawych osób, zawarcia nowych znajomości… Nie było mi dane złowienia francuskiej 20 -tki na Madine choć do szczęścia i spełnienia wystarczyłaby mi tylko jedna ryba. Nie żałuję wydanych środków i czasu jaki spędziłem na przygotowaniach… To co przeżyłem i czego byłem częścią jest dla mnie bezcenne!! Moment gdy Nasze dwie drużyny wychodziły na scenę i zagrano Mazurka Dąbrowskiego był wyjątkowy dla wszystkich polskich drużyn i polskich karpiarzy również w kraju! Osiągnęliśmy wielki sukces ponad wszelkimi podziałami!

World Carp Classic to komercyjne które przez lata stały się jedną z najważniejszych imprez w sezonie. Ponad 100 drużyn biorących udział w imprezie w roku 2020 zapisało się dosłownie w kilka minut – co świadczy o niesamowitej popularności tej imprezy pomimo wielu negatywnych głosów i opinii oraz nie łatwych warunków łowienia. Według informacji organizatora tegoroczne zmagania WCC na profilu YT zawodów śledziło na całym świecie ponad 3 mln osób co świadczy o randze imprezy (połowa oglądających była chyba z PL co było widać również na polskich forach i grupach karpiowych na FB). Często narzekamy na zawody organizowanym na „naszym” podwórku, że woda nie równa, losowanie nie sprawiedliwe, stanowiska nie przygotowane, sędzia kalosz…. Podziwiam magię WCC, gdzie ze 110 stanowiska w zależności od warunków szansę na rybę ma 20-30 drużyn…. Nikt nie narzeka, większość ekip walczy do końca mając szansę czy nie, a za rok znów stają w szranki by sięgnąć po marzenia!

Mariusz Niedźwiecki

Artykuł publikowany na łamach czasopisma Świat Karpia

Udostępnij: